Wiersz miłosny Johna Miltona pod tytułem Zwidział mi się duch świętej, co była mi żoną

Zwidział mi się duch świętej, co była mi żoną

Zwidział mi się duch świętej, co była mi żoną:

Jak dłońmi Heraklesa spod grobu pokrywy

Wydobytą Alcestę odzyskał szczęśliwy

Mąż — tak wyrwaną Śmierci, bladą, osłabioną,

Znów ją ujrzałem: moją, pobłogosławioną

Macierzyństwem lecz młodą wciąż; jej kształt jak żywy,

 

Który obym, w zaświatów wzniesion perspektywy,

Mógł oglądać przez wieczność — postać otuloną

W biel, czystą jak jej myśli; i chociaż przesłona

Woalu kryła rysy, wewnętrznym mym wzrokiem

Chłonąłem miłość, dobroć i czułość — znamiona

Duszy, z lic jej promiennym bijące urokiem.

Lecz, och, gdym już na piersi czuł ciepło jej łona,

Znikła: nowy dzień zbudził mnie swym zwykłym mrokiem

Przełożył
Stanisław Barańczak