Wiersz miłosny Józefa Dunina-Borkowskiego pod tytułem Poranek
Poranek
Józef Dunin-Borkowski
Zabłysnął w różach na wschodzie,
A pięknym ujrzawszy siebie
Rozśmiał się lubo na niebie
I w srebrnej przejrzał się wodzie.
Wstydliwa i piękna zorza,
Postrzegłszy jego przybycie,
Łagodnie, z wolna i skrycie
Schodzi z azurnego morza,
I jeszcze w blasku promyka
"Dzień dobry" zasyła mile,
Zabawiwszy przez chwile
W objęciach kochanka znika. —
Zrobiło mi się przyjemnie
Widząc w uścisku oboje,
Czemuż, rzekłem, dziewczę moje
Tak jest daleko ode mnie? —
Przybywaj spiesznie, kochanie,
Tęskni za tobą kochanek,
Patrząc na zorzę i ranek
Dasz mi słodkie całowanie. —