Wiersz miłosny Józefa Ozga-Michalskiego pod tytułem Chwilowość korzenna

Chwilowość korzenna

Piję ją jedną pszczołą

do ostatniego pytka,

jednym spojrzeniem ją widzę,

od spodu, aż do wierzchu

i słyszę jednym ciągiem

ode — wschodu do zmierzchu.

Czy ty mnie w uchu gwiżdżesz,

czy ja też dzwonię w twoim,

bez przerwy jestem w tobie,

ty wszystka w sercu moim

tak jasno i przeciągle,

jak pszczoła i jak świeca,

jak róża, gdy jest w żądle,

a żądło ją dokwieca.