Wiersz miłosny Józefa Ozga-Michalskiego pod tytułem Ptak dotrzymanego sekretu

Ptak dotrzymanego sekretu

Biorę cię w dłonie słowiku wczesny,

będziesz nad wodą w rozlicznych skrętach

chłopaków liczył, szyje im pętał

przez płoche panny, zabiegi tajne

będziesz oczyszczał miłości stajnie,

aż skwarne lato i suchą jesień

do kości spije całusów szerszeń.

Aż pod stopami, gdy się to zdarzy,

dwa młode jeże zaczną się parzyć,

aż pod pachami wśród puchu pierzyn

młode jaskółki będą się pierzyć.

Aż wszystkie twoje tajne sekrety,

jak aksamitne skryją się krety

głęboko w glebę, do tych korzeni,

których nie wyrwiesz po śmierci z ziemi.