Wiersz miłosny Juliana Tuwima pod tytułem Gdybym był krzakiem świeżych, najczerwieńszych róż

Gdybym był krzakiem świeżych, najczerwieńszych róż

Gdybym był krzakiem świeżych, najczerwieńszych róż,

A umieją one świeże być! czerwone!

Ty — oczy tylko (tak jak umiesz) zmruż,

A na ten rozkaz twój — spłonę.

 

I choćby szary, martwy, stał się ze mnie proch,

I beznadziejna gruda z mogilnego dołu,

Ty — znowu przyćmij tym zmrużeniem wzrok,

A róże trysną z popiołu.