Wiersz miłosny Juliana Tuwima pod tytułem Kwiat

Kwiat

Kwiat za oknem gwałtownie kwitł

W obawie, że się spóźni.

Wietrzyk, deszczyk, serce i mit

Pracowały jak w kuźni.

 

Noc, przychylna dla takich spraw,

Cieplała oranżerią,

I ty (co za szczęśliwy traf!)

Wzięłaś mnie raz na serio.

 

Współkwitnących, gorliwych ust

Niewyczerpany zasób

Szeptem wzmagał namiętny wzrost

I pomnażał w czwórnasób.

 

Aż zdyszany i cały w łzach

Ze wzruszenia i rosy

Eros — Helios — Apollo — Brzask

Lilią wychylił się z nocy.