Wiersz miłosny Juliana Tuwima pod tytułem Wyratuj ty mnie z męki

Wyratuj ty mnie z męki

Wyratuj ty mnie z męki,

Wyratuj z grzechu mego,

Już słów mi brak dla ciebie,

Już spojrzeń brak i żalów,

Już noc się we mnie mroczy,

Wyratuj ty mnie z męki,

Wyratuj z grzechu mego,

Już wypłakałem oczy,

Już powiedziałem wszystko:

Z szaleństwa i z udręki,

Jak pies, błagalnie szlocham,

Z tęsknoty mej i męki

Rozpaczą ciebie kocham,

Boleścią ciebie kocham,

Uratuj ty mnie z męki,

Grzechem już jestem, grzechem

I krwią i zbrodnią tajną,

Męką ty jesteś moją,

A byłaś mi uśmiechem

I gwiazdą i konwalią,

Grzechem na ciebie patrzę,

Oczy się ciebie boją,

Bo jesteś męką moją,

A jam cię chciał wypłakać

Przez tysiąc długich nocy,

Ale minęły noce

Płakane, nie przespane,

I cóż mi pozostało?

Łzy straszne, jak sieroce,

I żale i niemoce,

I nic, i nic prócz tego,

Prócz krzyku i udręki,

— Wyratuj ty mnie z męki,

I z grzechu, z grzechu mego!