Improwizacja
Juliusz Krzyżewski
Możesz mnie nie kochać! — Mój Boże,
wiesz, co myślę o miłości: Uczucie
najpiękniejsze, żywy oczu blask, rumieńce
i cienie pod oczami — nieprzespanych nocy
pieczęcie. Serce twoje zostawiam gołębiom.
Nie kochaj mnie... Ale wódki napijesz się ze mną,
ale ciałem opleciesz mnie w nocy
na białym prześcieradle, na którym jesienne
plamy liści księżyc rozchybocze.
Wystarczy mi twe ciało. Pocałunków blaski
smak zostawią mi gorzki, a pamięci węzeł
zaciśnie się jak biodra kwitnące wieczorem,
o które cień szeroki ćmy skrzydlatej bije.
Nie cofaj się przede mną. Na nic uciekanie,
na nic kłamstwo i ręce wzniesione...
Przyjdę — niespodziewanie, zaspokoję, uciszę, zamilknę,
ustami cię zadławię, piersią rozkołyszę,
obejmę uda twoje i kolana rękami...
sercem nad sercem zacisnę...
Międzylesie 31 X 1942