Wiersz miłosny Juliusza Słowackiego pod tytułem Do A[leksandry] M[oszczeńskiej

Do A[leksandry] M[oszczeńskiej]

Ogniem, żałością wre zamknięte łono;

A kiedy zacznę się na serce dąsać,

Chciałbym je wyrwać z mych piersi i skąsać,

I precz odrzucić tę rzecz tak zhańbioną

 

Twoją miłością, że ognie, co płoną,

Dotąd nie mogły go uczynić czystym!

A ty myślałaś, że ja z tym ognistym

Sercem — nazwę cię kochanką i żoną?

 

O! pierwej piekło! niżby czoło dumne

Na twoim zimnym sercu kiedy spało!

A niż całować twe usta rozumne

 

I twoje białe marmurowe ciało

Owionąć ogniem i żyć z taką skałą,

Jaką ty jesteś? zimna! — lepiej w trumnę!