Wiersz miłosny Juliusza Słowackiego pod tytułem Kiedy się w niebie gdzie zejdziemy sami

Kiedy się w niebie gdzie zejdziemy sami

Kiedy się w niebie gdzie zejdziemy sami,

Wprzód się spytam, czy jesteś bogata?

Bo ci w westchnieniach oddawałem lata,

A ty płaciłaś je pocałunkami.

 

A dzisiaj tymi ty pewno latami

Kupujesz sobie wieczność na błękicie,

Bo w twoje życie weszło moje życie,

I najpiękniejsze sny pomiędzy snami.

 

Ale ty, jasna, błękitna królowa,

To tylko musisz znosić w słońcu ducha,

Że wszędy w tobie dźwięczy pamięć słowa,

 

A w słowie twój duch na błękitach słucha,

W słowie jest jego piosnka i skrucha,

I niby ziemskiej przeszłości połowa.