Wiersz miłosny Kazimiery Iłłakowiczówny pod tytułem I jeszcze co będę miała

I jeszcze co będę miała

Będę miała grubego bankiera

z sercem czasem troszeczkę chorym,

kilka razy w tygodniu odwiedzić

mnie przyjedzie w karecie wieczorem.

 

Będzie nosił śliczne krawaty,

krągły monokl w nieżywym oku

i herbową, kosztowną pieczęć

na ogromnym złotym breloku.

 

Przy kolacji mu twarz zaświeci

w purpurowe i białe plamy,

a ja rękę jego ścisnę czulej

na znak... jak się bardzo kochamy.

 

Od wypitych przy kawie trunków

tak wesoło się wszystko troi!

I pójdziemy jak para gołąbków

do zacisznych dalszych pokoi.