Wiersz miłosny Kazimiery Komierowskiej pod tytułem Do

Do

Nie znasz serca tajemnic, gdy tak działasz ze mną;

Nie znasz ludzkiej natury — a gdyś niezachwianie

Odepchnąć mnie od siebie obrał za zadanie,

Źle to czynisz — twa praca może być daremną.

 

Uciekasz — bo się nudzisz, bo deszcz lub zbyt ciemno,

Bo upał lub zbyt zimno. Owszem, w każdej chwili

Przychodź, nachodź, nasełaj — dowiaduj się, czyli

Nie jestem chora, troską nękana tajemną.

 

Stań się ciągłym natrętem, goń za mną szalenie,

Niech cię spotykam wszędy i o każdej porze,

Dawaj mi sto zapytań, rozprawiaj uczenie

 

O księżycu, komecie, pogodzie na dworze —

Gdy tej rady usłuchasz, wtedy się odmienię

I tęsknić wciąż za tobą zaprzestanę może.