Wiersz miłosny Kazimiery Zawistowskiej pod tytułem Lwica

Lwica

Dwa cielska krwią ociekłe, pod pustynną spieką.

Lwy, w miłosnych zapasach, piersią o pierś wsparte.

Dwa cielska, kłów białością wzajem w siebie wżarte,

Drgające pod skier żarnych złotopłynną rzeką.

 

Opodal — świecąc w słońcu rozwartą paszczęką —

Lwica gibkie swe ciało powoli rozpręża,

I krew wietrząc, ruchami leniwego węża,

Śledzi przebieg tej walki przymkniętą powieką...

 

I cisza — w skwarnej dżungli, w ziół gęstym sitowiu,

Dziko chrapiąc, zwycięzca otrząsł krwawą grzywę,

I leżącej na bujnym wonnych traw wezgłowiu —

 

W topazowych źrenicach niesie skry pieściwe.

A ona, gnąc lubieżnie ciemnopłowe krzyże,

Z obroczonych mu piersi krwawą farbę liże.