Wiersz miłosny Kazimiery Zawistowskiej pod tytułem Nimfa

Nimfa

Sącząc wodę z warkoczy, z łóz nadbrzeżnych wstaje

I w brzóz idzie uśpione, białopienne gaje,

Lotną stopą z ziół rośnych chłodne krople strąca,

W tył rozkosznie podana pod falą miesiąca.

I biódr nagość owiwszy w mgielny zwój puszysty,

Ku gwiazdom ócz ciekawych zwraca ametysty.

Cała w przędzy srebrzystej rozwłóczonych cieni,

Gra na siatce drgających, miesięcznych promieni.

Cały dźwięków różaniec — wszystkie szmerne gwary,

Drżą na strunach tej śpiewnej, miesięcznej cytary...

A w gaju białopiennym, pod tych dźwięków mocą,

Jakieś białe sny wstają, bielą ciał migocą —

I białe rozkwitają na opalu wodach,

Wszystkie nimfy, uśpione w heleńskich ogrodach.