Wiersz miłosny Kazimierza Brodzińskiego pod tytułem Mazurek

Mazurek

Sprawiedliwość, Zosiu śmiała!

Serceś mi jak nic zabrała,

Pode drzwiami niech nie stoję

Za skradzione serce moje.

 

Wszakżem przecię chłopak godny,

I ochoczy, i swobodny,

Od Krakowa do Lublina

Każda lubi mię dziewczyna.

 

Ani szpetne na mnie stroje,

Wonią sianem łąki moje;

Mam ja trzody, pola, gaje,

A serduszka wciąż nie staje.

 

Oj! zdradliwe twe oczęta

Długo człowiek popamięta!

Zosiu, Zosiu, nie bądź sroga!

Ja cię kocham, bój się Boga!