Wiersz miłosny Kazimierza Glińskiego pod tytułem Wspomnienie
Wspomnienie
Kazimierz Gliński
Gaje, łąki, doliny, strumienie, dąbrowy!
Towarzysze mych dumań, mego szczęścia świadki,
Pamiętacie wy, drzewa, ptaszęta i kwiatki,
Każdy ruch jej postaci, każdy szept rozmowy.
Tu, w gaju, gdzie się skarży strumień kryształowy,
Spadały na jej czoło wonnych czeremch płatki,
Tędy, wracając z pola — nosiłem bławatki
I plotłem na jej skronie wieniec szafirowy?
Tutaj rwała stokrocie, śmiejąca się, płocha —
Wróżąc, rzucała listki na nurtów pierścienie
I śmiała się, gdy wróżba mówiła: nie kocha!
A gdym chciał błąd poprawić, jak asmodeuszek
Zrywała się — na usta kładła mi paluszek —
I znikała sprzed oczu — jak sen, jak marzenie!