Zasmuconej
Kazimierz Gliński
Chylisz główkę na pierś białą,
Łza w oczętach drży.
Co się tobie, dziewczę, stało?
Skąd te duże łzy?
Może w chwilach uprzytomnień
Znikłych serca mar
Czujesz rozkosz dawnych wspomnień,
Dawnych marzeń czar?
Może ciebie róże smucą,
Że uwiędły już?...
Wróci wiosna, kwiaty wrócą,
Wróci chwila róż!
I przyleci znów motyli
Różnobarwny tłum.
Brzoza długi warkocz schyli,
W szmer uderzy, w szum.
Ze snu ziemia się ocuci,
Ciepły spadnie deszcz.
W wonnych gajach pieśń zanuci
Słowik, bard i wieszcz.
Wszystko będzie drogie, nowe,
W radość przejdzie żal.
Wrócą noce księżycowe,
Zabrzmi koncert fal.
Chyba — serce niespokojne
Tajną burzą wre,
Toczy wielką uczuć wojnę,
Wzlecieć do gwiazd chce.
Wtedy kwiatom brak koloru,
Tracą urok kras.
Smutnie spływa cień wieczoru
Z marzeniami wraz.
Bo uczuciem nie zawładną,
Sercu serca brak.
Nie przeczują nic, nie zgadną:
Róża — motyl — ptak!