Wiersz miłosny Kazimierza Przerwy-Tetmajera pod tytułem Pod wrażeniem

Pod wrażeniem

Kiedy na oczy srebrnoszafirowe

spuści powieki i na wznak upadnie,

i leży miękko, sennie i bezwładnie,

lekko schylając ku ramieniu głowę —

 

a płomień gazu, co nad nami płonie,

półnagą stroi ją w światła i cienie

i ledwo znać jej białych piersi tchnienie,

widnej w przejrzystych koronek osłonie:

 

wówczas ma w sobie taki urok boski

i takie dziwne piękności i czary,

że, zda się, jakiś malował ją stary,

anioły w duszy noszący, mistrz włoski.