Wiersz miłosny Krystyny Lars pod tytułem Nagość nas kocha

Nagość nas kocha

Nie oddaj im mojego ciała

Zgódź się na wszystko — tylko

nie oddaj im mojego ciała

Spal je

W środku nocy

Przy zasłoniętych oknach

Zawiń w liście aloesu

w bandaże zdarte z brzozy

w ostre skóry zwierząt

Zasyp gałązkami

ziarnami bursztynu

igliwiem nocy

Podpal

 

Niech nigdy nie będzie podobne do ich ciał

 

Lecz teraz niech powietrze zwinie się wokół nas

z bólu

Niech przezroczyste odbicia naszych ramion

odcisną się w nim — jak Znaki

Potem, na moment

niech rozbłysną w ciemności: Płonący Napis

Którego Oko nigdy nie odczyta

 

A oni?

 

Niech nad ranem na białych prześcieradłach

znajdą po nas garstkę popiołu