Wiersz miłosny Krzysztofa Boczkowskiego pod tytułem Z księgi nocy

Z księgi nocy

Głos słyszałem dziś żałobny

biegł po łące — płynął w niebie

Tak do Ciebie był podobny

jak do wiatru — srebrne źrebię

 

Nie wiedziałem czemuś wrócił

w traw duszącej, sinej woni

jakbyś nagle płaszcz odrzucił

— nagi szedł w księżyca toni

 

Opalone smukłe nogi

Pełne lipca ciepłe włosy

Czuję zapach mlecznej drogi —

w zimnych kroplach drżącej rosy.