Wiersz miłosny Leopolda Staffa pod tytułem Dobranoc

Dobranoc

Dobranoc! Śnij,

Że w las zielony wiosną

W słoneczne idziesz rano,

Gdzie pośród drzew

Mchy i paprocie rosną,

Muskając twe kolano.

 

Słoneczny blask,

Przesiany przez brzóz włosy,

Jak płatki złotej róży,

Pada na biel

Twych rąk, a perły rosy

U twoich lśnią podnóży.

 

W gałęziach ptak,

Co z drzew szelesty strąca,

Ruszywszy je skrzydłami,

Rzuca swój śpiew

Pod błękit w złoto słońca,

By spadał ros kroplami.

 

Zielony głaz,

W mchów drzemiąc aksamicie,

Skusi cię spocząć w cieniu,

A zdrój, co gdzieś

W gęstwinie szemrze skrycie,

Przypomni-ć o pragnieniu.

 

I kiedy w krąg,

Za źródłem patrząc bliskiem,

Sperlone ujrzysz zdroje,

Obudzisz się

Objęta mym uściskiem

I znajdziesz usta moje.