Wiersz miłosny Leopolda Staffa pod tytułem Piękno zwycięskie

Piękno zwycięskie

(fragment)

...Krew moja jest czerwona jak ogród różany

I zapachem miłości wonieję ci cała.

Ogród szaleje, wonią swoją obłąkany,

Ma w nim sny jak rzeź krwawe nawet lilia biała!

Nienawiścią jesieni ogród woła w gości

Ręce, co zniszczą kwiaty, ręce twe palące!

Przyjdź! Tęsknota ma złotym młotem mej miłości

Wykuje z zimnej wody mórz ogniste słońce!

 

Jestem sad! Świeże jabłka mam. Hojnie, bez ładu

Rzucę je tobie, niechaj twoim głodom służą —

Jabłka rumiane, słodkie, zdrowe serca sadu. —

Strząśnij je, zanim jesień przyjdzie je strząść burzą.

Niech się po ziemi toczą; niech jak małe dzieci

Stopy nasze się bawią nagie ich okrągłą

Pełnią. Trąćmy je stopą... Stado z nich wyleci

Czerwonych ptaków wklętych w nie — z pieśnią przeciągłą.

 

Śpiewam wonią miłości... Jabłoń wonią śpiewa,

A piosenka słowika, co w gęstwinie dzwoni,

Ma woń jaśminowego w noc majową drzewa,

Posmak wiśni lub zapach owoców jabłoni...

Zerwij wszystkie owoce, zanim dłonią burzy

Jesień przejrzała wstrząśnie sad w plonów ozdobie!

Życiu miłości naszej niech śmierć sadu służy...

Ze nienawidzę śmierci, oddaję się tobie!

 

O przyjdź! Winnica jestem! Pójdź ku gronom moim!

Drogę stopom twym ścielę złotymi jagody

Winogradu, bo usta lepszymi napoim...

Mam słodycze nietknięte: mych ust pierworody,

Wiosnę ciała! Po winnych gronach będzie stąpać

Naga stopa, a jeśli jagodę naciśnie,

To stopy pjane będą się w krwi wina kąpać,

Gdy im sok jasny ogniem swym skórę opryśnie...

 

Zmieniam swe słowa w pszczoły, co złote opyły

Nawet z promieni słońca kradną w ranek letni,

Nawet z woni róż ciągną soki miodnej siły...

Jestem zaczarowany ul... Serce mi przetnij...

Miody moje są słodkie jako zgon przedwczesny,

A woski me oblepią miecz ostro kowany,

Ze nam nie będzie śmierci piękny cios bolesny...

Śmierci wzywa winnica, sad, ogród różany!...