bardziej mi drogich nie mówię, bo tam nie pójdę nigdy -
póki Ty nie wrócisz. Jedyną moją przyjemnością jest myślenie
o Tobie, ale sobie nie wyobrażam, żebym mógł teraz
odwiedzić miejsca, w których byliśmy razem - zwłaszcza
te najbardziej uświęcone naszą miłością: chyba umarłbym
z żalu.

(...) Miałem już nigdy nie kochać ani nie spodziewałem się
dostąpić miłości. Ty rozbiłaś te wszystkie mocne
postanowienia. Teraz cały do Ciebie należę, od Twojej
woli zależy, czym będę - może człowiekiem szczęśliwym
w Twojej miłości, ale już na zawsze pozbawionym spokoju.
Nie powinnaś była rozbudzać mego serca na nowo,
bo (przynajmniej w moim kraju) miłość moja była
zawsze nieszczęściem dla tych, które kochałem i dla mnie
samego. Ale zbyt późno przychodzą te refleksje.
Byłaś moją i, jakkolwiek to wszystko się potoczy,
ja jestem Twój i tak już będzie na wieki. Całuję Cię tysiąc
i tysiąc razy (...).
Kochaj mnie,

Pozdrawia Cię zawsze czuły, zawsze Twój - Byron


Do hrabiny Guiccioli

Bolonia, 25 sierpnia 1819


Kochana moja Tereso, czytałem tę książkę w Twoim
ogrodzie - miła moja. Ciebie tam nie było, bo inaczej nie
mógłbym jej czytać. To Twoja ulubiona książka, a autorka
była mi przyjacielem. Nie zrozumiesz tych angielskich słów
i inni ich nie zrozumieją - z tego to powodu nie
nagryzmoliłem ich po włosku. Ale poznasz pismo tego,
co Cię namiętnie kochał, i zgadniesz, że nad książką,
która należy do Ciebie, potrafił myśleć tylko o miłości.
W tym słowie, pięknym we wszystkich językach,
ale najpiękniejszym w Twoim - Amor mio - zawiera się
moje istnienie i na tym świecie, i na tamtym. Czuję, że
istnieję tutaj, i obawiam się, że będę istniał i po śmierci -
i Ty zdecydujesz po co. Przeznaczenie moje spoczywa
w Twoim ręku, a Ty jesteś kobietą siedemnastoletnią
i od dwóch lat poza klasztorem. Naprawdę, wolałbym,
abyś tam pozostała albo przynajmniej bym Cię nigdy
nie był spotkał jako mężatki.

Ale na to wszystko za późno. Kocham Cię i Ty mnie
kochasz, a przynajmniej tak mówisz i postępujesz tak,
jak byś mnie kochała, co jest w każdym razie wielką
pociechą. Ale ja Cię więcej niż kocham i nie mogę
przestać kochać.

Pomyśl o mnie czasami, kiedy Alpy i ocean będą nas
dzieliły - ale nigdy nie rozdzielą, chyba że Ty tego zechcesz.

Byron


Do hrabiny Guiccioli

25 list. [1819]


Tyś jest i zawsze będziesz pierwszą myślą moją. Ale w tej
chwili jestem w straszliwym stanie, nie wiedząc,
co postanowić; lękając się, z jednej strony, skompromitować
Cię na wieki swoim powrotem do Rawenny i jego
konsekwencjami; a z drugiej - nie widząc Cię więcej,
stracić Ciebie i siebie samego, i wszystko to szczęście,
jakiegom zaznał i zakosztował. Proszę Cię, błagam Cię,
byś się uspokoiła i wierzyła, że nie mogę przestać Cię
kochać, jak tylko wraz z życiem (...).