Że w oczach Twoich była pogarda,
Że w sercu Twoim była odwaga —
Że spojrzeniami deptałaś karła —
Piękna, bolesna, gniewna i naga!
IV
Za dym pożogi, za gwałt rabunku,
Za siny powróz na szyję braci,
Za każdej rany krwawy karbunkuł —
Zbir będzie płacił i zbir już płaci.
W tym Sądzie, który niebawem przyjdzie,
Ażeby zadość uczynić krzywdzie;
W tym boju, który wichurą ognia
Osacza gniazdo, gdzie wzrosła zbrodnia;
Gdy ramię zemsty tak wyolbrzymię,
Że wróg się zwali jak zgniłe drzewo:
Wtenczas wypowiem całe Twe imię
Melodią silną, czystą i rzewną!
P O S T S C R I P T U M
Miła! Jeżeli fatum pozwoli
Do nadwiślańskiej wrócić Itaki,
W kraju, wyrwanym z grobu niewoli,
Pomnik — postawię Tobie nie taki!
Myślą dogłębną, pracą cierpliwą
Odtworzę Ciebie — taką jak byłaś —
Pokażę Ciebie — mówiącą, żywą
Opowiem, jaka była ta miłość.
W rozdziałach, niby w dźwięcznych ogrodach,
Będę się błąkał w mrok — a gdy zasnę,
Zalśni mi Twoja ciemna uroda
I zagra serce — jasne, przejasne.
Dywizja, 1943