Wiersz miłosny Macieja Cisło pod tytułem O Tobie

O Tobie

Ani

 

 

1

 

Deszcz. Wszystko zmyje, czerwone włosy dziewczyny

wylot ulicy. I myśli. Myśli. Boże

czy ty nim żyjesz — życiem? Tak bez adresu

tęskniłem tylko w dzieciństwie. Samotność —

jakbyś rankiem spojrzał w okno

i obłoki dojrzał szybujące

w pustce,

i nic więcej.

 

 

2

 

C h c ę —

chcę ciebie! która tak od nie—

chcenia

siebie posiadasz!

 

Chcę mieć wszystkie ciała

twego kosmosu, jak w śmierci

gdy się ma

myśli drzew chmur

i kamieni — przesuwane na Liczydłach

poezji:

ciała niebieskie

róż makijaż

i nagie, giętkie.

— — — — — — —

 

 

3

 

Złoto-biel, sandał

na wysmukłej szpilce

stopa w cieniutkich paskach-balans

bioder-ramię: weź!

mnie.

Usta język-zęby; zjedz!

i te dwie, sterczące zaczepnie

zezujące rozbieżnie — o!

esownice profilu.

 

 

4

 

"Pochylają się nad głębokimi studniami

przykładają sobie ucho do piersi, ciekawi

czy tam wewnątrz nie usłyszą

szponów wielkich niespokojnych drapieżców

szarpiących się wściekle w ich klatkach.

Jedynie po to by czuć jak drżą wzajemnie

i żeby się przerażać swą samotnością.

Ponad mrocznymi, palącymi jak piętno głębiami"

 

 

5

 

B y ć   s o b ą

 

...i być kimś!

 

Samoświadomość świata to Inny.

Męski

mężczyzna, kobieca kobieta dziecinne

dziecko —- jedno namiętnie pożąda drugiego;

żywe życie

 

śmieje się ze słowa "zdrada", życie zdradzić

można tylko ze śmiercią.

...Masz okno okrężne

w pokoju, wokół okna,

przez które widać brakujący krajobraz.

 

 

 

6

 

Żeńska — rzeka

łania łąka noc

poezja —

to są wszystko siostry

mojej żony.