Wiersz miłosny Marii Czerkawskiej pod tytułem Moderato

Moderato

Żal mi ciebie — przedziwne wspomnienie mię ściga,

Wspomnienie dnia, co nigdy nie był i nie wskrześnie,

Nie odszedł i nie wróci, na jawie ni we śnie,

Choć lśnił w myślach jak kwiatem okryta łodyga.

 

I skrzył, jak promień złoty w ciemnych wodach głębi...

I tęcz stułą nam łączył dłonie nieświadomie...

Co nam, spragnionym, kazał błękit pić łakomie

I płynąć modrym szlakiem śnieżystych gołębi.

 

Żal mi — runął gmach jakiś nie wybudowany,

Jakiś obraz zaczęty ktoś zmazał na płótnie,

Jakaś ręka rozbiła w dłoniach moich lutnię,

Jakiś akord się urwał w połowie, nieznany.

 

Położono dłoń brudną na urn alabastrze...

Zgaszono ognia ledwie rozkwitłe zarzewie,

Niszczono, ni to owad pąkowie na drzewie,

Ni to osy miód złoty w wonnym, żółtym plastrze.

 

Ja odejdę i żal mi — przy nie spitej czarze

Ustom mym nic się nie śni, tylko zwątpień wina,

Tylko ból, i zda mi się, że żadna godzina

Nie biła na mym smutnym, bez cyfer zegarze.