Wiersz miłosny Marii Czerkawskiej pod tytułem Uśmiech
Uśmiech
Maria Czerkawska
Cicho wykwitł na ustach słodki, półdziecinny
Uśmiech-kwiat, uśmiech-szczęście, radosny i świeży,
Twarz rozjaśnia, w źrenicach złote błyski szerzy...
Młody uśmiech promienny, szczery i niewinny.
Drga na różowych wargach, kwiat na łąk kobiercu —
Drga lekko — płynne srebro mieni się i dzwoni,
Rumieniec idzie łuną od ust aż do skroni...
Radość biegnie od oczu, roztapia się w sercu.
Padło słowo szydercze — cięło jak toporem,
Padło słowo szydercze — o, stal wyostrzona...
Uśmiech blednie — kwiat ścięto i pod kosą kona,
Tylko dźwięk wraca brzmieniem fałszywem i chórem.
A z źrenic rozszerzonych już smutek wyziera
Palący, boleśniejszy niźli łez kaskada...
Krew ucieka do serca, twarz chyli się blada,
Uśmiech-kwiat, uśmiech-szczęście kona i umiera.