Wiersz miłosny Marii Czerkawskiej pod tytułem Walka
Walka
Maria Czerkawska
Przyczaił się w mej duszy zakątku i mroku...
Ukryty śledzi chytrze uczuć dziwne fale,
Różnobarwne jak tęcza, zmienne jak opale;
Przyczaił się i czyha — zwierz gotów do skoku.
Skrada się... patrzy — zimne, zielone źrenice
Błyszczą mu coraz groźniej, nic go już nie wstrzyma...
...Bunt — zawiść z poświęceniem mierzą się oczyma,
Zwierz dziki jasną, białą spotkał gołębicę.
Mierzą się — wieczność długa, chwila, oka mgnienie...
Nieokiełznany żywioł łez, krwi, bólu chciwy
Pręży się jak pod ręką łucznika cięciwy...
Słodkie, ciche, spokojne stoi poświęcenie.
Przedziwna jasna białość gołębicy strzeże;
...Zwarli się silnie wzrokiem i walka się toczy — ...
Nagle zielone, zimne zamknęły się oczy...
I u nóg poświęcenia legło buntu zwierzę.