Wiersz miłosny Marii Konopnickiej pod tytułem Do kobiety [Strona 2]

Chcę z tobą marzyć, i tęsknić, i wierzyć

W ducha niezłomną potęgę.

"Kocham" to znaczy: chcę z tobą podzielić

Gorzki chleb trudu, i łez, i boleści;

Chcę oczy twoje w dniach smutku weselić,

I tarczą być twojej części.

Chcę na twych piersiach być, jak róża biała,

W której płomyczek tajemniczy pała,

I chcę być, jako pieczęć rubinowa,

Na ustach twoich bez słowa.

"Kocham" to znaczy, chcę w cichym zakątku,

Żyć zapomniana, byłeś ty był ze mną...

Chcę nad kołyską naszemu dzieciątku

Nucić piosenki w noc ciemną.

 

* * *

 

"Kocham cię" znaczy: o wolny ty duchu!

Ja nie chcę skrzydeł twych krępować jasnych,

Przykuwać ciebie do trosk nędznych, ciasnych,

Ciebie, coś przywykł na myśli podmuchu

Wzlatać, jak orzeł, po najwyższych szczytach

I gniazdo zwijać w błękitach,

Ja nie chcę ciężyć tobie, jak kajdany,

Wiązać cię z ziemią żelaznym łańcuchem;

Chcę tylko, byś mnie uznał, ukochany,

Bratnim, pokrewnym ci duchem.

"Kocham" to znaczy: ja chcę być dla ciebie

Prawdy, i dobra, i piękna zaklęciem,

Umiłowanym twej duszy dziecięciem,

Twoim marzeniem o niebie.

Chcę domu twego być białym powojem,

Twojemu czołu od skwarów ochroną;

Chcę być twą myślą, i ramieniem twojem,

I przyjacielem, i żoną.

 

* * *

 

Jeśli w twych piersiach, kobieto, nie bije

Serce do takiej podniosłe miłości,

Nie mów ty: "kocham" nikomu na ziemi;

Bo ten, co z tobą połączy... swą dolę,

Patrząc na ciebie oczyma smutnemi,

Nigdy nie powie, że żyje,

I duchem wrósłszy w poziomą niewolę,

Nie zrobi nic dla przyszłości.