Wiersz miłosny Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej pod tytułem Amory

Amory

Naglą myśl i możliwość buchająca pieśnią,

o której sen ostrzegał radosnym półgłosem...

Zamiast ust, które jeszcze całować się nie śmią

— papieros, zapalony drugim papierosem.

 

Zetknięcie ramion w loży lub w głębi karety,

koncentrujące życie w płonącym rękawie!

Słodkie ognie bengalskie, rozkoszne rakiety,

i oczy roześmiane w śmiertelnej zabawie.

 

Shake-hand za długi nieco, a chcący trwać wiecznie,

i odpychanie ludzi: nie mówcie! nie radźcie!

 

i słowa, drżące, wdzięczne, niepotrzebne, śmieszne,

Jak koronki i wstążki na przecudnym akcie.