Wiersz miłosny Mariana Grześczak pod tytułem Wiersz nieskończony

Wiersz nieskończony

Najcudowniejsze widoki pojawiają się zawsze o zmierzchu

kiedy oczy miast rozkwitają fioletem czystszym

niż zmatowiała od żaru przestrzeń

 

Wydeptując z uporem płaty chodnika przed domem towarowym

niecierpliwię się zanim przyjdziesz

upraszczając krajobraz

 

Podbiegasz w pewnej minucie

i oczy moje łagodnieją na twój uśmiech

 

Miasto podnosi śpiew

wyższy o nasz szept na najbliższym przystanku

linii pośpiesznej

 

W poszczerbionym otworze okna

przez mgłę nasze coraz zmieniające się krajobrazy

 

Teraz przychodzi niecierpliwość

którą noszę w sobie ilekroć wiem

że to przyjdzie

 

W tym milczeniu zgrzyt zamka jest serdeczny

objawia nagłą bliskość której nie przeczuwasz

 

Tu jest twoje krzesło a tu moje

Drobne kwiaty rozwijają się w twoje piersi które znam

Idziemy do siebie powoli i stanowczo

 

Stwarzamy ład najcudowniej objawiający się o zmierzchu

kiedy płyty chodnika niecierpliwią mnie zanim przyjdziesz