Wiersz miłosny Mariana Janusza Kawałka pod tytułem Nie było chwili

Nie było chwili

Nie było chwili dotąd takiej

we włosach twoich

w sukni wonnej

bym poprzez mgławic zwodne znaki

mógł poznać duszy anatomię

 

Nie było takiej dotąd ruty

co by poczęła mi

wirydarz

z pyłków i znamion

Kamasutry

wierny w omamach albo zwidach

 

Nie było nocy takiej dotąd

która by była

Magdaleną —

moją gorączką tysiąckrotną

lub leśną łąką

pełną tlenu

 

Liczby nie było dotąd takiej

w kartach Tarota ni w kabale

by mnie powiodła tajnym szlakiem

przez gusła magie i mandale

do twych przepiórek i przytulii

twych nenufarów i świetlików

abym na wszystko się odczulił

 

prócz nagich bioder

w intymniku

abym wszech miłość zwolna chłonął

jak się obłoki sycą światłem

 

Nie było chwili

tylko skłonność

do mrocznych ekstaz

 

Bo niełatwe

 

Nie było chwili

przyjdź z tą chwilą

bo mi się w Tobie

światy mylą —

Wiedeń, 6-8.01.1998