Wiersz miłosny Mariana Piechala pod tytułem Oczy

Oczy

Sny są od jawy dla marzeń łaskawsze.

O sny na jawie się modlę:

zabierz mnie, zabierz, o miła, na zawsze

w oczu twych niebo pogodne.

 

Noc odbijają i dzień mój dokładnie

jak dwie przejrzyste krynice.

Kiedy w nie spojrzę — siebie widzę na dnie,

mną patrzą twoje źrenice.

 

Siedmiokolory tęcz w nich się zdwajają,

strumień podwójny nurt toczy

i we mnie samym nurt zwielokrotniają

pomnażające twe oczy.

 

One zaś widzą, gdy na ciebie patrzę,

kształt twój w mych oczach odbity.

Niech w nich zostanie, zostanie na zawsze,

dwojgiem mych powiek nakryty.