Wiersz miłosny Maryli Wolskiej pod tytułem Śniło mi się

Śniło mi się

Śniło mi się, co nigdy wyśnić się nie może,

Przyszło do mnie snu cieniem, co prawdą nie było,

Szczęście mi się wiosenne pod jesień przyśniło

Jak ostatni, słoneczny połysk na ugorze.

 

Śniło mi się, że młodzi jesteśmy oboje,

Że Maj stoi nad nami w białych drzew rozkwicie,

Że wciąż jeszcze cię kocham na Śmierć i na Życie,

Śniły mi się na ustach chłodne usta twoje...

 

Kwiat opadał z czeremszyn, śliw, jabłoni, wiśni,

Padał cicho i śnieżnym osnuwał nas puchem;

Śniło mi się, żeś znowu czystym, wolnym duchem —

Śniło mi się, co nigdy w życiu się nie wyśni.

 

Jak ów mrący, ostatni promień na ugorze

Zgasło wszystko... Naokół dzienna jasność biała.

Śmierć mnie przez sen chłodnymi usty całowała —

Śniło mi się, co nigdy wyśnić się nie może...