Wiersz miłosny Michaela Draytona pod tytułem Skoro więc nie ma rady, daj ust i bądź zdrowa

Skoro więc nie ma rady, daj ust i bądź zdrowa

Skoro więc nie ma rady, daj ust i bądź zdrowa —

Raczej: żegnaj na zawsze; wolny od tej chwili,

Rad jestem, tak, rad z całej duszy, że bez słowa

Wymówki takeśmy się gładko rozłączyli,

Podaniem rąk przecięli, co nam je wiązało,

Unieważnili wszelkie przeszłe ślubowania;

Że, gdy się znów ujrzymy, będzie można śmiało

Rzec, iż nie ma w nas śladu dawnego kochania —

Miłości, która, bliska ostatniego tchnienia,

Kona bez głosu, z pulsem cichnącym na wieki,

Z Wiarą na klęczkach obok, z dłonią Zapomnienia

Próbującą jej przymknąć stygnące powieki,

A która wszak, choć niemal w grób się położyła,

Na jedno twe skinienie znowu by ożyła.

Przełożył
Stanisław Barańczak