Wiersz miłosny Michała Lermontowa pod tytułem Do

Do

Daremnej połóż kres udręce

I dni minionych nie odsłaniaj;

Nie znajdziesz w nich nic, co by więcej

Powodów dało do kochania.

Kochasz, ja wierzę — to i dosyć;

Lepiej, byś nie wiedziała — kogo,

Puste i mroczne moje losy

Bólem cię tylko przejąć mogą.

Świętego szczęścia takiej duszy

Nie zgubię i nie wyznam szczerze,

Żem na współczucie nie zasłużył,

Że wszystkim gardzę w równej mierze;

Że to, co serce miało w cenie,

Trucizną teraz serce parzy,

Że miłe dziś mu jest cierpienie

Jak własność, brat albo towarzysz.

Za jedno słowo swej miłości

Weź życie moje miast podzięki;

Lecz nie domagaj się przeszłości —

Ja nie sprzedaję swojej męki.

Przełożył
Eugeniusz Żytomirski