Wiersz miłosny Nazima Hikmeta pod tytułem Z więzienia w Burste wieczorne rozmyślania

Z więzienia w Burste wieczorne rozmyślania

*

*   *

 

Wieje wiatr, wieje,

tej samej czerni

dwa razy tym samym nie trąci podmuchem...

Ptaki ćwierkają na drzewie,

chcą skrzydła rozwinąć,

chcą lecieć w przestworze...

Drzwi zamknięte

trzeba przemocą otworzyć...

Pożądam ciebie...

Chce, żeby świat

był piękny,

przyjazny,

kochany — jak ty.

 

Wiem jeszcze trwa

ucztowanie nędzy...

Skończy się.

Wszędzie

 

*

*   *

 

Pięknie jest myśleć o tobie,

to nadzieję przynosi,

to tak, jakby się słuchało najpiękniejszej pieśni,

pieśni śpiewanej najpiękniejszym głosem.

Lecz dziś nadzieja już mi nie wystarcza.

Już słuchać nie chcę,

chcę śpiewać pieśń.

Przełożyła
Małgorzata Łąbędzka-Koecherowa