Wiersz miłosny Nikosa Chadzinikolau pod tytułem Cielesne zachcianki

Cielesne zachcianki

Po raz pierwszy miała ochotę,

gdy poczuła łagodny świst jaskółki,

potem zerwała czterolistną koniczynkę

i włożyła za stanik.

Zycie nie jest mozaiką niewiadomych — pomyślała

i pobiegła do tramwaju.

Przystojny pan chwycił ją za rękę,

nieśmiało dotknął jej piersi.

Zarumieniła się, aż sutki przebiły bluzkę.

— Co pan robi — wyszeptała —

ja nie jestem taka.

— Ja też nie! — odpowiedział przystojny pan.

— Skoro tak, zapraszam pana do siebie.

— Z radością, bo też mam ochotę jak ty.