Wiersz miłosny Omara Chajjama pod tytułem Rubajaty

Rubajaty

Nam poskąpiono dni. Przeputać je o wodzie,

Bez wina i miłości — czy się godzi?

Świat? Wszystko jedno, gdzie jest rzeczy sedno,

Gdy trzeba odejść — cóż to nas obchodzi?

 

*

 

Choć szariat napój uznał za skalany

I cierpką gorycz sączą pełne dzbany —

Słodko się z miłą pije, ja według prawa żyję:

Smakuje lepiej owoc zakazany.

 

*

 

Czym piekło? Czym niebiosa? Czym losu koleje?

Nic nie wiem i nie ziębi mnie to ani grzeje.

Mój anioł przy mnie we dnie, lutnia, wino przednie,

A twoją rzeczą — pośmiertne nadzieje.

 

*

 

Przybądź mi w noc pochmurną, wstąp w moje cztery ściany,

Nic, że w ciemnościach błądzę — jam zawsze zakochany,

Rozprosz je swą urodą, piękna, i dzban mi podaj,

Pijmy, nim z prochu naszego uczynią dzbany.

 

*

 

Nie mów, że w soku gronowym niczym jest miłość,

Wiedz, że gdy spalasz się tworząc — zniczem jest miłość,

Ona to tętni i dźwięczy rymem do pieśni młodzieńczej —

Zważ, co powiadam, człowieku — życiem jest miłość.