Wiersz miłosny Pawła Kuszczyńskiego pod tytułem Gasząca światło

Gasząca światło

Johnowi Sloanowi

 

Obdarowują się milczeniem,

w którym mówi wszystko

prócz nich samych.

Oni dostępują siebie.

W pończochach przewieszonych

przez poręcz łóżka

zastygł kształt kobiecych nóg.

Głowa mężczyzny nieruchoma

opleciona gorejącymi dłońmi,

oczy chcą uciec

przed niepokojem.

Kobieta podtrzymuje koszulę

unoszoną rozedrganym powietrzem,

prawa ręka sięga kinkietu,

jak słońce

spienionego morza.

Dojrzewa pragnienie.

Dopełnia się cisza oczekiwania,

otwierając miłość.

Światło za chwilę

zgaśnie.