Wiersz miłosny Philipa Larkina pod tytułem Wielki, chłodny sklep

Wielki, chłodny sklep

Wielki, chłodny sklep z tanią konfekcję, sceneria,

Gdzie rządzą prozaiczne działy i rozmiary

(Wyroby Pończosznicze, Swetry, Galanteria,

W odcieniach granatowych, brązowych i szarych),

Przywodzi na myśl szorstki, powszedni materiał

 

Świtu, gdy z niskich domków na przedmieściach ludzie

Wychodzą, aby zdążyć do fabryk czy stoczni.

Lecz dalej, za stertami koszul, spodni, bluzek

Rozpościera się obszar Kombinacji Nocnych:

Tu, z maszynowym haftem, przejrzyste i luźne,

 

Różowości, szafiry, żółcie, seledyny

Nylonowych mgieł poza i ponad kolana

Zwisają w konwulsyjnych pękach. Ten jedyny

Fakt: że w owych rozwianych tiulach i falbanach

]est coś, w czym swoje echo odnajdują dymy

 

Zwykłych świtów i światów — to w nim się wyraża

Cała nieziemska inność miłości, zwodnicza

Odmienność kobiet, marzeń nierealna gaza,

Przez którą je widzimy: nowe, syntetyczne,

Wyzwolone z natury w swych zwiewnych ekstazach.

Przełożył
Stanisław Barańczak