O kawalerach, chłopcach i wdowcach

Kawaler bez serca, jak sługa bez wiary.

Kawaler namówiony, a koń darowany - niewiele warci.

Synek namowiany a chlyb przerobiany to je jedno.

Wiatrak się kręci, gdy wiatr wieje, a chłopak się kręci, gdy wolę bożą czuje.

Kawalerowi i psu wszędzie wolno.

Niech chłop pamięta, że będą alimenta.

Kawalerowi wszędy źle, żonatemu tylko dóma.

Czujesz się słaby, jak nie masz baby.

Który kawaler patrzy z kozyra, będzie dla baby zgryźny i gdyra.

U zalotników pieniądze twarde, ręce mają być miękkie, a mieszki prawie z pajęczyny.

Zaletnik musi mieszek mieć otwarty.

Co się radzi zalecają, nie radzi się ożeniają.

Chłop w chałupie, jak wrzód na dupie.

Gospodarstwo bez chłopa, to jak ciało bez duszy.

Jak nie ma w domu chłopa, zgłupieje i Penelopa.

Zalecał się Maciek Marynie, póki widział kluski w kominie.

Nie chcę ja pisarza ani studenta, wolę ja masarza, co wozi cielęta.

O psa i chłopa najłatwiej.

Młodzieńcowi młodą jest każda kobieta.

Dobry zuch kocha się w pannach dwóch.

Cóż by Adam poradził, gdyby Bóg Ewy w raju nie posadził.

Nie chodź za pijanego, żal mi grzbieta twego.

Kawalerowi i żołnierzowi co strona, to żona, co parafia, to dziecko.

Żołnierz kocha szczerze póki na kwaterze, jak wyjdzie z kwatery, ma dwadzieścia cztery.

Kawaler jak motylek, z kwiatka na kwiatek.

U żołnierza trójka: gorzołka, lulka i dziewczyna Anulka.

Ile gwiazd na niebie, ile dziur w przetaku, tyle jest obłudy w każdziutkim chłopaku.

Gdy chłopiec krzesiwko, a dziewczyna hubka, skrzesze się wkrótce małych iskier kupka.

Mężczyzna powinien być tylko trochę ładniejszy od diabła, a panna tylko trochę brzydsza od anioła.

Z chłopca wyrósł, do chłopa nie dorósł.

Jedynacy zawsze tacy.

Jedynak jak nie złodziej, to pijak.

Z (pieszczocha) jedynaka będzie pies albo sobaka.

Bywa wprawdzie tak i inak, lecz częściej zły syn jedynak.

Dobry kogut nie tyje.

Chłop wielki mądrym, a mały pokornym rzadko bywa.

Na gębie tłusto, a w galotach pusto.

Postawa, a dalej nic.

Chłop jak dąb, jaja jak żołędzie, a głowa jak kapusta.

Omylne ciało, na twarzy dość, a w spodniach mało.