Nie dla psa kiełbasa, nie dla Jasia Kasia.

Nie idź niebogo, bo nie ma za kogo.

Dawna to przypowieść, a nader prawdziwa: w koniu wiosna, a w pannie ślub wady odkrywa.

Przed ślubem aniołek, po ślubie lucyperek (diobołek).

Przed ślubem skarb, po ślubie skarbonka.

Na weselach wesela się zawiązują.

Dobrali się: pieprzyk - co kusi, kusia - co pieprzy.

Diabeł sto par łapci zdeptał, nim tę parę wydeptał (o niedobranym małżeństwie).

Dobrali się: on jak grzyb, ona jak jagoda po świętym Marcinie.

Wybiera się jak panna Guzdralska do ślubu.