Wiersz miłosny Rafała Wojaczka pod tytułem Powieść nocy zimowej

Powieść nocy zimowej

Idzie dziewczyna senna i ciemna jej krew

Idzie równiną białą — czystej kartki śnieg

Wiedzie ją błędna gwiazda co we krwi jej płonie

Niesie ją drogi powieść

 

Idzie dziewczyna i jak długo idzie już

Lecz w długopisie inny — dłuższy czasu puls

Grzany pobożną dłonią nie zamarza nawet

Wtedy, gdy czas w zegarze

 

Przeto idzie dziewczyna i dziewczyna wciąż

Mimo że rośnie kartek zapisanych stos

— Gdy czasem Księżyc gwieździe na złość się zalęgnie

We krwi, po nogach ścieknie

 

Tak idzie — i niebaczna na granice cła

Wierna tylko miłości swojej ślepej — aż

Ciemną plamkę już zaschłej krwi o świcie znajdzie

Autor na prześcieradle

grudzień 1969