Wiersz miłosny Roberta Frosta pod tytułem Nie został nikt

Nie został nikt

Gdzie już słyszałem tak zmieniony

Wiatr, jego nagle głębsze tony?

I co wiatr pojmie z mego stania

W tych narowistych drzwiach, z trzymania

Klamki, z patrzenia na spieniony

Brzeg? Koniec lata; koniec dnia.

Chmurom ściemniały sine dna.

Wir liści wzbił się z jednej strony

Spróchniałych schodków; chce mnie chyba

Pacnąć w kolano, ale chybia

I tylko syczy: już nikomu

Nie tajna twoja tajemnica;

Wieść o tym, że sam jesteś w domu,

Wiatry obniosły już po drogach;

Że jesteś sam we wnętrzu życia,

Że ci nie został nikt prócz Boga.

Przełożył
Stanisław Barańczak