Wiersz miłosny Roberta Frosta pod tytułem Spotkanie i rozminięcie

Spotkanie i rozminięcie

Schodziłem z wzgórza wzdłuż muru przy bramie,

Gdziem dla widoku oparł się przez chwilę,

By odwróciwszy się zobaczyć ciebie —

Szłaś z dołu. Lecz w spotkaniu dnia tego jedynie

Siady drobnych i dużych stóp w piasku się rysują

Znak, że nas było mniej niżeli dwoje,

A jeszcze nie byliśmy jak jedno. Aż ruchem

Parasolki niepewność odcięłaś bez reszty.

Przez cały czas rozmowy uśmiech twój się błąkał

Ku czemuś, co przed sobą widziałaś na piasku,

(O, nie ubliżał mi nic ten obyczaj!)

Przeszedłem potem mimo tego, co minęłaś,

Nim spotkaliśmy się, byś i ty przeszła mimo.

Przełożył Aleksander Janta