Wiersz miłosny Roberta Gravesa pod tytułem Kawałek weselnego tortu

Kawałek weselnego tortu

Dlaczego takiej ciżbie ślicznych, zdolnych dziewcząt

Facetów nie do przyjęcia wciąż poślubiać chce się?

Zwykłe poświęcenie się można wykluczyć,

A misjonarskie zapędy w dziewięciu wypadkach na dziesięć.

 

Powtarzam: nie do przyjęcia! Nie żeby po prostu

Chama, zgagę czy degenerata

(W roli teatralnego tła dla podkreślenia,

Jakie te kobiety są zacne od początku świata).

 

Faceci nie do przyjęcia: leniwi, ciemni i tępi,

Trzęsący się nad sobą, krętacze, brudasy,

Tacy, że należałoby przechodniów przepraszać

Za obecność ich, plugawiącą parki miejskie, pola i lasy.

 

Czy doprawdy znośnych mężów zapasy

Tak doszczętnie wyczerpały ci się, o Boże?

Czy po prostu wciąż przeceniam kobiety

Na niekorzyść mężczyzn?

Czyżby?

To też być może.

Przełożył z angielskiego
Robert Stiller