Wiersz miłosny Ryszarda Daneckiego pod tytułem Lipiec 62

Lipiec 62

Krawędź błyszczącej czarnej tafli —

bluzki białej dotyka,

odcina pół guzika

na wysokości talii —

 

ty — i ty w dół głową w odbiciu stolika:

zginana na pół karta talii —

tak gracz pechowy — atut tai,

gdy mu się z rąk wymyka...

 

Spójrz, ciężkowłosa damo pik

[rizling zapachniał jak zdziczały sad

gdzie dawno jabłek nie zrywał nikt]

 

w lustrzanym koku truteń siadł,

rozlaną kroplę wina ssie — w wietrznika śmigle znikł —

na czarnej tafli — moich palców ślad...