Wiersz miłosny Seamusa Heaney pod tytułem Dzień ślubu

Dzień ślubu

Czuję przestrach.

W dniu wysiadł dźwięk

A wizja pokazuje w kółko

Ten sam ciąg obrazów. Czemu te wszystkie łzy,

 

Ten dziki żal na jego twarzy,

Gdy stoi przy taksówce? Gości weselnych,

Machających nam na pożegnanie z krawężnika,

Podmywa jak urwisko rosnący nurt żałoby.

 

Śpiewasz zasłonięta wysokim tortem

Jak porzucona panna młoda,

Która zawzięła się, obłąkana,

I bierze udział w ceremonii do końca.

 

Za drzwiami z napisem "Panowie"

Było przebite serce

Oraz legenda: coś o miłości. Daj mi

Przespać na twojej piersi jazdę na lotnisko.

Przełożył
Stanisław Barańczak