Wiersz miłosny Sir Johna Sucklinga pod tytułem Kochający i kochany

Kochający i kochany

Rzecz to nieznana, by człowiek uczciwy

Z zyskiem uprawiał miłości rzemiosło;

Kto w sprawach serca zacnymi porywy

Rządzi się, temu nic to nie przyniosło;

Tak król jak i kochanek przyznać się nie wzbrania,

Że główną sztuką władzy — sztuka udawania.

 

Czy ktoś nas kocha, czy kochamy sami,

Namiętność walczy w nas z dobrą naturą;

Jedna chce drugą własnymi prawami

Spętać i każda chce w wojnie być górą.

Sztucznie się nieraz nieci pożoga fałszywa;

Taż sztuka kiedy indziej żar prawdziwy skrywa.

 

Tak nas rozciąga Madejowe łoże:

Tu się zalecasz z kłamliwym zapałem,

Tam znów tłumiona żądza w tobie gorze.

Tych tortur fałszu nieraz doświadczałem

I nie umiem powiedzieć, która okrutniejsza:

Ta, co żar wyolbrzymia, czy ta, co pomniejsza.

 

Skoro tak, Bożku Żądzy, pod niebiosy

Zanoszę prośbę: zwróć mi zacność moją,

A zabierz swoje pochodnie i stosy,

Bo mnie rozterki owe niepokoją

I pewność, że w najlepszym razie pod Twym niebem

Triumf Miłości będzie Honoru pogrzebem.

Przełożył
Stanisław Barańczak